Nie wiadomo ile pieniędzy ukradli sprawcy napadu na placówkę bankową przy ulicy Mickiewicza w Wałbrzychu. Funkcjonariusze szukali ich w całym mieście. Pies zgubił trop przy obwodnicy, co może świadczyć o tym, że złodzieje poruszali się samochodem. Do zdarzenia doszło w środę około południa. Do placówki przy ulicy Mickiewicza wtargnęło dwóch napastników. Byli zamaskowani. Zażądali wydania pieniędzy. Jeden z nich miał łom. Drugi przedmiot przypominający pistolet. Po kilkudziesięciu sekundach uciekli z łupem. Pierwsi na miejsce dotarli pracownicy firmy ochraniającej bank. Chwilę po nich przyjechali funkcjonariusze z dochodzeniówki. Jak wynika z zebranych przez naszych dziennikarzy i niepotwierdzonych oficjalnie informacji jeden ze sprawców miał twarz zasłoniętą chustą. Po napadzie napastnicy uciekli do znajdującej się obok bramy i zniknęli. - To był moment. Wybiegli z banku i wbiegli do tej bramy. Jeden miał w ręce coś przypominającego kasetkę na pieniądze - mówi nam przechodzień.
Przez cały dzień policja prowadziła szeroko zakrojone działania mające na celu zatrzymać złodziei. Na miejsce ściągnięto również specjalnie szkolonego psa, który doprowadził śledczych do obwodnicy. Tam zgubił trop. Wszystko wskazuje na to, że w tym miejscu złodzieje wsiedli do samochodu i odjechali. - Jeśli ktoś z mieszkańców lub świadków tego zdarzenia ma informacje, które mogą pomóc w zatrzymaniu mężczyzn proszony jest o kontakt z policją – apelują funkcjonariusze. Każdej osobie zapewniona będzie anonimowość. To drugi napad na te placówkę w tym roku. W marcu do banku wszedł mężczyzna i również grożąc przedmiotem przypominającym broń zażądał wydania pieniędzy. Podobnie jak teraz nie wiadomo ile padło jego łupem. Mimo natychmiastowej akcji nie udało się go zatrzymać do dzisiaj. Rafał Pawłowski
źródło: 30minut
Wałbrzych się zmienia – fakt. Mentalność części mieszkańców – nie. To też fakt. Brutalnym dowodem jest to, co dzieje się na Placu Rycerskim w centrum. Jak poinformowali dziennikarze Radia Wrocław prezydent Wałbrzycha postanowił ustawić tam strażników miejskich. Nie chodzi tylko o bezpieczeństwo mieszkańców czy pojazdów, które pozostawiają tam kierowcy. Niestety spowodowane jest to falą kradzieży wszystkiego, co pojawiło się w tym miejscu w ostatnim czasie. Kilka kwiatków (dosłownie również) znalazło Radio Wrocław. Część z nich (a konkretnie z notatnika oficera) poniżej:
czytaj więcejNawet do 10 lat pozbawienia wolności może grozić 26 letniemu mężczyźnie za włamanie do altanki i kradzież kosiarki spalinowej i podkaszarki. Straty poniesione przez właściciela altanki wyniosły niemal 2 tysiące złotych.
czytaj więcej
Zabił znajomą, bo nie chciała mu dać na wódkę. Został zatrzymany kolejnego dnia i był zupełnie pijany. Przyznał się do zbrodni i czyn swój tłumaczył wypitym alkoholem.
Włamali się do sklepu z zabawkami i skradli przedmioty o łącznej wartości niemal 4 tysięcy złotych. Zatrzymani mężczyźni i kobieta byli pod wpływem alkoholu. Mieszkańcom Świebodzic grozi nawet do 10 lat pozbawienia wolności.
Ponad 2,8 promila alkoholu w organizmie miała 30 letnia kobieta, która opiekowała się swoją 2-letnią córką. Jeżeli okaże się, że swoim zachowaniem spowodowała zagrożenie dla życia i zdrowia dziecka, może jej grozić kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności.
czytaj więcej